Ebenezer Scrooge, zgorzkniały starszy człowiek, gardzi świętami Bożego Narodzenia. Zgodnie z ikoniczną powieścią Charlesa Dickensa „Opowieść wigilijna”, w trakcie Wigilii Scrooge’a nawiedzają trzy duchy, by pokazać mu przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Nowa interpretacja tej ponadczasowej opowieści zagłębiającej się w psychikę zimnego i chciwego człowieka, pokaże Scrooge’a, jakiego publiczność wcześniej nie widziała.
„Opowieść wigilijna” autorstwa nominowanego do Oscara Stevena Knighta (“Niewidoczni”), w reżyserii Nicka Murphy’ego (“Szepty”), to ciekawa propozycja nowego odczytania kultowego dzieła Charlesa Dickensa. Stawia istotne pytania, skąd bierze się zło, jakie są mechanizmy jego powstawania. Odpowiedzi zaś szuka w introspekcji Scrooge’a.
Wprowadzenie nowych kontekstów i wątków oraz przeniesienie głównych akcentów sprawiają, że miniserial „Opowieść wigilijna” to dzieło aktualne, choć osadzone w klimacie XIX-wiecznego Londynu. Bohaterowie Knighta to postaci z krwi i kości, o głęboko zarysowanym portrecie psychologicznym.
Choć czas i miejsce akcji nie zostały zmienione, twórcy miniserialu skupili się jednak przede wszystkim na mrocznej stronie duszy Ebenezera Scrooge’a (Guy Pearce) oraz Jacoba Marleya (Stephen Graham). Rozważania na temat przyczyn zachowania głównych bohaterów są o wiele mocniej zarysowane niż w dziele Dickensa. Przeniesieniu akcentów pomaga wyjątkowo mroczny klimat serialu. Buduje go nie tylko postać zgorzkniałego Scrooge’a, który momentami naprawdę przeraża, ale także muzyka oraz zdjęcia.Mroczny jest także klimat XIX-wiecznego Londynu, zdominowanego przez problemy, takie jak klasowy wyzysk, bieda, a w niektórych przypadkach wręcz nędza, które nie pozwalają o sobie zapomnieć nawet w okresie świąt Bożego Narodzenia. Nowa interpretacja „Opowieści wigilijnej” w dużej mierze możliwa jest dzięki rozbudowaniu wątków pobocznych opowiadania.Dzięki tym zabiegom bohaterowie stworzeni w XIX wieku przez Dickensa zyskują drugie życie i wprowadzają na scenę wydarzeń nowe wątki.